08:08:00

Co ma wpływ na skręt moich fal?

Hej hej Kochane :)
Widzę coraz więcej falowanych i zakręconych osób, które zaczynają akceptować swoją "nie prostą" włosową naturę i bardzo, bardzo mnie to cieszy ;) Sama kiedyś na siłę prostowałam moje wywijasy, teraz jednak akceptuję je w pełni takie, jakimi są. W wielu e-mailach pytacie mnie, co zrobić, żeby fale czy loczki miały większy skręt. W dzisiejszym poście chciałabym odpowiedzieć właśnie na to pytanie:





*Hormony
Czemu akurat hormony wymieniłam jako pierwsze? :) Ponieważ u mnie to właśnie one odegrały już dwukrotnie największą rolę w falowaniu moich włosów. Już jako dziecko miałam bardzo delikatnie falowane włosy, bardziej to były delikatne wywijasy na końcówkach. Jednak w okresie dojrzewania zaczęły całkiem porządnie się falować, a tym samym puszyć, nieodpowiednio pielęgnowane, na siłę rozczesywane i prostowane. W czasie ciąży, a zwłaszcza w 3 trymestrze, włosy oszalały. Po każdym myciu miały wspaniałe włosowe dni, falowały i kręciły się jak szalone, bez moich większych ingerencji.  Po porodzie - czar prysł  i podejrzewam, że takich włosów, jak w ciąży nie będę mieć już nigdy, chyba że w drugiej ciąży ;) Widzę zatem, że hormony mają nieraz wielki wpływ na skręt naszych włosów, także teraz nic, tylko zachodzić w ciążę (taki żart, ale sporo osób mi tak nadal mówi) ;)


*Stylizacja 
Jak wiecie, mogę z moich fal wyczarować zarówno delikatną, w miarę gładką i błyszczącą, lekką taflę, jak i porządne fale, a nieraz i falo-loczki. Wszystko zależy od stylizacji. Jeśli zależy mi na gładkich, delikatnych falach, rozczesuję włosy z odżywką b/s, nakładam kapkę silikonowego serum i suszę wyprostowana, ciepłym, a potem chłodnym nawiewem, przeczesując je palcami. Potem zawijam je w jakiś koczek/pętelkę/papilot. Wtedy osiągam taki efekt:

Innym razem ugniatam fale z wybranym drogeryjnym żelem (ulubiony to stary męski żel z isany oraz joanna mrożąca) i otrzymuję całkiem przyjemny jak na tę długość włosów skręt:


*Suszarka z dyfuzorem
O tak, bez suszarki z dyfuzorem moje fale byłyby dużo słabsze, sprawdzone od kilku lat ;) Kiedy suszę włosy naturalnie, po ugniataniu żelem, owszem falują się, jednak po dyfuzorze dostają kopa, zarówno jeśli chodzi o objętość, jak i skręt, nie ma bata, dyfuzor musi być i koniec kropka ;)


*Proteiny
Proteiny bardzo pomagają mi podkreślić i zwiększyć skręt, a keratyna hydrolizowana to królowa moich fal (mleczka roślinne i kolagen z elastyną są zaraz za nią) ;) Oczywiście uważam na ewentualne przeproteinowanie, protein używam w towarzystwie humektantów i emolientów, często nawet co mycie. Warto poszukać ulubionych protein, zwłaszcza jeśli mamy właśnie falowane bądź kręcone włosy.


*Oleje
Są oleje, które bardzo wyraźnie podkreślają skręt moich włosów (np. olej z krokosza, orzecha włoskiego, kiełków pszenicy, pestek malin), są również takie, które go wręcz osłabiają (np. orzech laskowy, słodkie migdały, awokado czy pestki śliwki). Warto zwrócić na to uwagę, może są takie oleje w Waszych zbiorach, po których włosy falują się bądź kręcą bardziej czy mniej ;)


*Pielęgnacja CG
Na pewno wiele z Was słyszało o pielęgnacji curly girl, która zakłada między innymi rezygnację z silikonów, quaternium, parafiny i innych nadbudowujących się substancji; mycia odżywką; nierozczesywania włosów na sucho i kilka innych. Prawdę powiedziawszy, kiedy stosowałam się do tych zaleceń, miałam dużo lepszy skręt, niż teraz. Mimo, że lubię teraz silikony w odżywkach i maskach, to jednak osłabiają one moją naturalną falę.

Na koniec napiszę to, co powtarzam każdej falowano i kręconowłosej - nasze włosy to skarb i warto podkreślić ich piękno, a nie walczyć na siłę z ich naturą ;)


Czy natura obdarzyła Was naturalnie falowanymi bądź kręconymi włosami? Macie swoje sposoby na zwiększenie skrętu? :) Całuję :*
 

41 komentarzy:

  1. moje włosy są.. dziwne. Ani to kręcone, ani falowane.. bez stylizacji wyglądają strasznie ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli pewnie fale co ;) Moje też kiedyś były nijakie, a okazało się, że fale jak nic :)

      Usuń
  2. Zauważyłam, że moje fale lubią hydrolizowaną keratynę, a krokosza nadal zawzięcie testuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj, te hormony...mi po ciazy proste wlosy nagle zaczely konkretnie falowac ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ciekawa historia :):)

      Usuń
    2. Moje wlosy zaczely falowac od nasady glowy po drugim porodzie. Podejrzewam hormony. Teraz, po 8 miesiacach mam ladnie falowany tyl wlosow za ramiona. Natomiast krotsze wlosy z przodu sa nadal proste. Poradzcie cos, jak pomoc wlosom w rownomiernym falowaniu. Temat lokow jest mi poki co, obcy, a w pielegnacji dopiero raczkuje. Pozdrawiam i zycze wesolych Swiat BN.

      Usuń
    3. Chciałabym, żeby moje falowały od nasady :):) Za to w trakcie ciąży powstały mi 2-3 korkociągi, które mam do teraz, a reszta to delikatna fala ;) Można spróbować mocniej ugniatać te przednie rejony i kłaść tam więcej żelu, ale szczerze nie wiem, czy to coś da, jak u mnie ;)

      Usuń
  4. ja miałam zawsze proste włosy.. no może jak byłam mała miałam malutkie loczki, a teraz mi się lekko falują (choć już dużo mniej)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja właśnie uczę się falować za pomocą dyfuzora. Na razie efekty są marne ale mam nadzieję że niebawem znajdę odpowiednią technikę suszenia dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dyfuzora trzeba się nauczyć, mi początkowo prostował wręcz włosy :P

      Usuń
  6. Oj tak, z ostatnim zdaniem się mega zgadzam, trzeba uwielbiać nasze falowane skarby! Jejku gdyby mi się tylko chciało tak dbać o swoje kudełki jak to czytam u Was na blogach kochane włosomaniczki to by było pięknie, ale tak mi się nie chceeee... :-D Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę wytrwałości kochana w dbaniu o włosięta ;):)

      Usuń
  7. Mnie się wydaje, że im krótsze mam włosy, tym bardziej się kręcą. Teraz kosmyki sięgają mi do zapięcia stanika i są proste. To mi się nawet podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie odwrotnie - im dłuższe, tym lepiej falują ;)

      Usuń
  8. A moje włosy są uparcie proste i ciężko je zakręcić, nawet używając produktów do stylizacji;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie z moją kuzynką, nawet na lokówce skręt wytrzymuje jej maks. 3 godzinki ;)

      Usuń
  9. Ja pamiętam jak do podstawówki miałam idealnie gładki,prosciutkie włosy do tali,żaden włosek nie sterczał ale w gimnazjum wielki puch,zaczeły się falować i tak zostało do dzisiaj.Ja dopiero niedawno uswiadomiłam sobie jak ważny jet dla moich włosów żel Artiste ,odkąd go nie mam trudno mi wystylizować moje loki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam bodajże fioletowy żel artiste, może do niego znowu wrócę :)

      Usuń
  10. Zazdroszczę ! Jak byłam dzieckiem to końcówki pięknie mi się kręciły :)) no, ale przyszedł fryzjer i zepsuł wszystko :( teraz proste druty, które w dodatku są uparte i za nic nie chcą się podkręcić :( a jak już to później sianko <3
    Cudowne masz włosy i naprawdę zazdroszczę Ci skrętu jak i również kondycji włosów : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, na kondycję to musiałam sobie zapracować ;) Zawsze marzyłam o loczkach, jak byłam dzieckiem ;)

      Usuń
  11. Sama prawda w Tym co napisałaś :) W szczególności w oststnim zdaniu :).
    U mnie podobnie działają te wszystkie rzeczy o których napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  12. piękne włosy :)
    ja mam niestety nijakie..proste u góry, falowane końce, oddałabym wszystko za proste :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy skręt jest inny :) Mi osobiście bardzo podobają się takie delikatne fale, u góry proste, na dole lekko pofalowane, byle tylko dobrze je pielęgnować, to będą wyglądać ładnie :)

      Usuń
  13. U mnie też jest tak, że włosy mają swoje "okresy" kręcenia się mocniejszego lub słabszego. Jestem skłonna przyjąć, że chodzi o hormony. To czego nie rozumiem to JAK. Jak hormony (substancje krążące w naszej krwi) wpływają na martwy, nieukrwiony włos? Doskonale rozumiem jak mogą wpływać na skórę głowy (większe czy mniejsze przetłuszczanie na przykład) czy cebulki (zmieniając intensywność wypadania), ale za Chiny nie potrafię pojąć jak wpływają na kręcenie się włosów. Przy czym absolutnie tego faktu nie neguję, bo brak dowodów nie oznacza od razu, że hipoteza jest błędna ;) Ktoś ma jakiś pomysł?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że też ostatnio dokładnie o tym samym myślałam, w jaki sposób mają wpływ? :)
      Może coś doczytamy, jakby tak poszukać i się w to wgłębić, pewnie na jakiś zagranicznych stronach :)

      Usuń
    2. Jeśli coś znajdę to obiecuję się podzielić! :)

      Usuń
  14. Ja jak na razie nie umiem wyczarować ładnych loczków dyfuzorem. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę porobić zdjęcia i zrobić dokładny wpis, jak suszę włosy z dyfuzorem :)

      Usuń
  15. Cholera, musze sie wreszcie tego dyfuzora nauczyc obslugiwac ;D Z olejami mi ciezko trafic, ostatnimi czasy raczej stosuje mieszanki. Keratyna niestety potrafi spuszyc, ale dobrze dawkowana spisuje sie calkiem niezle, choc zdecydowanie wole mleczko pszczele ;) Silikonow unikalam dlugii czas i wlosieta lepiej falowaly, jednak ze wzgledu na milosc do masek rosyjskich raczej z nich nie zrezygnuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, ja też nie umiem teraz zrezygnować z silikonów :) Keratynkę uwielbiam, za to mleczko pszczele czasem delikatnie mnie puszy, ale czasem tylko ;)

      Usuń
  16. Bardzo dużo w tym prawy co napisałaś! Na co dzień stawiam na luźne fale i nie wiele muszę robić, aby taki efekt uzyskać, ale przy odrobinie mocniejszej stylizacji i mogę cieszyć się też sprężynkami! Wciąż nie mogę przekonać się jednak do metody OMO i CG, jestem już starą włosomaniaczką i bardzo się rozleniwiłam :D Ale kiedyś się zmuszę do OMO ;))
    POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za OMO średnio przepadam, dużo bardziej wolę mycie odżywką :):)

      Usuń
  17. Dziękuję bardzo ;)
    Stylizatory bardzo ładnie podkreślają mój skręt ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Curly Girl fajne, ale skalp sie buntowal :) To co piszesz to sama prawda keratynk dyfuzor krokosz i dobra maska :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Odkąd znalazłam swój sposób z nawijaniem na palec zrezygnowałam z ugniatania. W tej wersji wyglądają, według mnie, po prostu lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  20. moje kręciołki wyglądają zależnie od tego jak im się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo się cieszę, że udało mi się trafić na Twojego bloga, też mam falowane włosy i jak dotąd sprawiały mi nieco trudności. Raz są falowane, innym razem proste z lekko wywiniętymi końcówkami, raczej zależy mi na pogłębieniu skrętu, więc postaram się zastosować do Twoich rad i kupię jakiś olejek podkreślający skręt :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mi sie czasami włosy falują a czasami nie, zastanawiałam się od czego to zależy i widzisz nie zwróciłam uwagi na to, jaki kiedy olejek na nie kladłam. Teraz to poobserwuje :) Dzięki! :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)